Każdy człowiek posiada zupełnie inne predyspozycje psychologiczne i mentalne do tego, aby zmienić swoje przyzwyczajenia. Niektórym wystarczą złe wyniki badań, podwyższony cholesterol czy cukier we krwi, aby natychmiast zastosować się do zaleceń lekarza. Inna sprawa, że nie brakuje takich lekarzy, których jedynym pomysłem na obniżenie tych wysokich wskaźników jest przepisanie pacjentowi dziesiątek nowych leków.
Te natomiast mogą tylko rozregulować metabolizm czy układ hormonalny człowieka, skutecznie wyjałowić jego układ trawienny i przyczynić się do innych problemów, zamiast rozwiązać te pierwsze. W tym świetle samo leczenie się poprzez dietę i aktywność ruchową pozostaje często rozwiązaniem dużo korzystniejszym dla pacjenta – nie każdego jednak motywują do pracy nawet najgorsze wyniki badań.
W zależności od uwarunkowań psychologicznych, złe wiadomości od lekarza mogą na niektórych ludzi wpłynąć tylko dodatkowo demotywująco i utwierdzić ich w mylnym przekonaniu, że wszystko już zostało za nich zdecydowane.